• Flaga Ukrainy

„Liczę na to, że nie będę bezczynna w niebie.
Pragnieniem moim jest pracować dalej dla Kościoła i dla dusz, o to proszę Boga, i jestem pewna, ze mnie wysłucha”.

św. Teresa od Dzieciątka Jezus

IV Niedziela Wielkiego Postu

„Jezus powiedział do Nikodema: „A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne. Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego. A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki są dokonane w Bogu». (J 3, 14-21)

Czwarta Niedziela Wielkiego Postu zwana jest Niedzielą „Laetare”, radości, od pierwszych słów antyfony na wejście: „Raduj się, wesel się Jerozolimo”. To wezwanie do radości wydaje się czymś niezwykłym, jeśli zważymy na fakt, że właśnie jesteśmy na półmetku Wielkiego Postu. A jednak – w tym czasie pokuty słyszymy nawoływanie do tego, by się radować. Kościół odpowiada na to wołanie. Dziś kapłani przyodziewają różowe szaty, porzucają wielkopostny fiolet. Słyszymy również zachętę, aby odstąpić od wielkopostnej zadumy, aby cieszyć się i radość tę czerpać od Pana. Kolekta przypomina nam o tym, że już niedługo będziemy przeżywać prawdziwą wielkanocną radość, że dni wielkiego świętowania są już blisko.

Ewangelia wskazuje na wywyższenia Syna Człowieczego, wywyższenie Chrystusa na drzewie Krzyża, który daje ocalenie. Dziś również mamy wokół siebie różne węże, pułapki szatana, nasze grzechy, namiętności, które próbują nas pogrążyć, skupiając na sobie. Historia Mojżesza jest wskazówką, w którą stronę mamy patrzeć w naszych słabościach. Czy mamy pogrążać się we własnych grzechach, czy jednak oddawać je Panu? Pan Bóg nie zabiera nam naszych słabości, pokus, doświadczeń, tak jak nie zabrał węży spod stóp Izraelitów, ale pozwala nam przez to przejść bez szwanku, ze wzrokiem wpatrzonym w krzyż Jezusa Chrystusa.

Dziś Jezus mówi do każdego z nas, że jeśli w Niego uwierzę, to będę miał życie wieczne. Mówi, że nie przyszedł, by mnie potępić lecz po to, by mnie wyzwolić z moich grzechów.

Warto dziś zastanowić się, czy wierzę w Jezusa? Czy przyjmuję, że nie muszę zarabiać na zbawienie, ale wystarczy abym Jego kochał?

„W mocy Słowa”, to cykl komentarzy do niedzielnych Ewangelii, prezentowanych przez ks. Macieja Jaszczołta, biblistę, przewodnika po Ziemi Świętej, wikariusza Archikatedry Warszawskiej.

Zapraszamy do odwiedzenia kanału Jaskinia Słowa, w którym ks. Maciej Jaszczołt komentuje kolejne fragmenty Ewangelii. A w czasie wielkopostnym szczególnie możemy przejść drogę razem z Jezusem przyglądając się kolejnym biblijnym osobom.

Zapraszamy również do subskrypcji Terezjańskiego Newslettera.

Podziel się: