W tym czasie uczniowie przystąpili do Jezusa z zapytaniem: «Kto właściwie jest największy w królestwie niebieskim?» On przywołał dziecko, postawił je przed nimi i rzekł: «Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Kto się więc uniży jak to dziecko, ten jest największy w królestwie niebieskim. I kto by przyjął jedno takie dziecko w imię moje, Mnie przyjmuje. (Mt 18, 1-5)
Wstęp.
Przeżywamy okres Wielkanocny. Wielkanoc – święta Zmartwychwstania Pańskiego, a wyrażając się ściśle: tajemnica paschalna męki i zmartwychwstania Chrystusa, stanowi samo serce naszej wiary. To właśnie ze względu na dzieło zbawienia Syn Boży przyszedł na świat jako prawdziwy człowiek. Podczas Wielkanocy świętujemy i uobecniamy we Mszy świętej to najważniejsze wydarzenie w dziejach świata. Wielkanoc stanowi źródło cotygodniowego świętowania chrześcijan w niedzielę. Na początku IV wieku w cesarstwie rzymskim, gdy chrześcijaństwo stało się religią państwową, niedziela została ustanowiona jako dzień świąteczny na pamiątkę świąt Paschalnych.
Ofiara Jezusa Chrystusa, Jego zwycięstwo nad grzechem, szatanem i śmiercią stało się początkiem nowego świata – jak mówi Księga Apokalipsy św. Jana Apostoła, nastąpi nowe niebo i nowa ziemia (por. Ap 21, 1). Tajemnica ta już się dokonała w śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa – On już zwyciężył, a dopełni się ona i będzie ujawniona całemu stworzeniu w drugim przyjściu Chrystusa na ziemię w związku z sądem ostatecznym. Dzięki paschalnemu zwycięstwu Chrystusa wszyscy należący do Niego rodzą się do nowego życia dzieci Bożych. Dlatego też dziecięctwo Boże, o którym chcemy mówić w niniejszej katechezie, jest synonimem nowego życia, które rozpoczyna się w chrzcie i kieruje się w swej nadziei ku życiu wiecznemu w chwale i miłości Boga Ojca.
1. Nowe narodzenie i dojrzewanie do pełni dziecięctwa Bożego.
Wielkanoc poprzedzona jest Okresem Wielkiego Postu, jako czasu nawrócenia, pokuty i wynagrodzenia za grzechy. Co roku Bóg w swoim miłosierdziu daje swoim wiernym ten czas dojrzewania do pełni dziecięctwa Bożego. Mówi o tym pierwsza Prefacja Wielkopostna: Zaprawdę, godne to i sprawiedliwe, słuszne i zbawienne, abyśmy zawsze składali dziękczynienie Tobie, miłosierny Ojcze, wszechmogący Boże, Królu wiecznej chwały, przez naszego Pana Jezusa Chrystusa. Albowiem pozwalasz Twoim wiernym co roku z oczyszczoną duszą radośnie oczekiwać świąt wielkanocnych, aby gorliwie oddając się modlitwie i dziełom miłosierdzia, przez uczestnictwo w sakramentach odrodzenia osiągnęli pełnię dziecięctwa Bożego. O tym nowym życiu dzieci Bożych, którego źródłem jest śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa, mówią teksty modlitw Okresu Wielkanocnego. Znajdujemy je np. w pierwszej i drugiej Prefacji Wielkanocnej: On przez swoją śmierć zniweczył śmierć naszą, a zmartwychwstając, przywrócił nam życie; (…) Przez Niego synowie światłości rodzą się do nowego życia, a bramy nieba otwierają się dla wierzących. Dojrzewanie do pełni dziecięctwa Bożego odbywa się przez całe nasze życie. Taki jest też najważniejszy cel przeżywania liturgii Kościoła, a szczególnie męki i zmartwychwstania Chrystusa, która stanowi jej centrum.
Jezus w wielu miejscach w Ewangelii, a właściwie w całej Ewangelii, wzywa do duchowej przemiany, nawrócenia, aby uczynić ze swych słuchaczy dzieci Boże. To wezwanie w bardzo mocnej formie zawarte jest np. w cytowanej na początku niniejszej katechezy Ewangelii: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Kwestia nowego duchowego narodzenia staje się przedmiotem nocnej rozmowy Jezusa z Nikodemem: W odpowiedzi rzekł do niego Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie, nie może ujrzeć królestwa Bożego». Nikodem powiedział do Niego: «Jakżeż może się człowiek narodzić będąc starcem? Czyż może powtórnie wejść do łona swej matki i narodzić się?» Jezus odpowiedział: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do królestwa Bożego. To, co się z ciała narodziło, jest ciałem, a to, co się z Ducha narodziło, jest duchem. Nie dziw się, że powiedziałem ci: Trzeba wam się powtórnie narodzić ( J 3, 3-7). Z treści rozmowy Jezusa z Nikodemem jasno wynika, że duchowe narodzenie jako dzieci Bożych w pierwszym rzędzie jest darem samego Boga. W końcu owej rozmowy Chrystusa wskazuje, że źródłem nowego narodzenia jest tajemnica Jego śmierci i zmartwychwstania, tajemnica paschalna: A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne. Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne (J 3, 14-16). Współpraca człowieka w procesie nowego duchowego narodzenia polega na przyjęciu wiary i wysiłku wydawania owoców życia chrześcijańskiego, owoców miłości. Pouczające jest spotkanie Pana Jezusa z jednym z uczonych w Piśmie, który pyta Go jakie jest największe przykazanie – inni ewangeliści mówią, że zadając to pytanie, uczony żydowski wystawił Pana Jezusa na próbę. Jezus odpowiada: «Pierwsze jest: Słuchaj, Izraelu, Pan Bóg nasz, Pan jest jeden. Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą. Drugie jest to: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Nie ma innego przykazania większego od tych». Rzekł Mu uczony w Piśmie: «Bardzo dobrze, Nauczycielu, słusznieś powiedział, bo Jeden jest i nie ma innego prócz Niego. Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego jak siebie samego daleko więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary». Jezus widząc, że rozumnie odpowiedział, rzekł do niego: «Niedaleko jesteś od królestwa Bożego». I nikt już nie odważył się więcej Go pytać (Mk 12, 28-34). W owym uczonym w Piśmie zachodzi jakaś duchowa przemiana – w kierunku bycia dzieckiem Bożym. Na początku zwraca się on do Chrystusa z pozycji uczonego w Piśmie, nauczyciela Izraela, ale po odpowiedzi Jezusa, mówi: Nauczycielu. Wobec Jezusa z nauczyciela, uczonego przyjmuje postawę ucznia! Tak do Jezusa zwracali się Jego uczniowie, tak zwróciła się do Niego Maria Magdalena, gdy jako pierwsza ujrzała Go po zmartwychwstaniu: Nauczycielu, mój kochany Nauczycielu. Trzeba przyjąć postawę dziecka Bożego, ucznia, aby doświadczyć miłości i mądrości Bożej. Na tym polega w swej istocie duchowa przemiana. Jezus powiedział na koniec rozmowy z owym uczonym Izraela: Niedaleko jesteś od królestwa Bożego, bo w tym człowieku zaczęła zachodzić duchowa przemiana.
2. Mała droga św. Teresy od Dzieciątka Jezus jako owoc odczytania Ewangelii.
Mała droga duchowa św. Teresy od Dzieciątka Jezus, droga dziecięctwa Bożego, zaufania i całkowitego zdania się na Boga, stanowi najlepsze odczytanie Ewangelii dla ludzi szarych, przeciętnych tego świata, a przez to odczytanie i pójście mała drogą, ludzi nieprzeciętnych w wierze, nadziei i miłości Bożej. Oczywiście mała droga św. Teresy z Lisieux nie jest jedyną słuszną drogą duchową w Kościele, nie jest jedynym sposobem ewangelicznego życia. Sama Teresa mówi o tym w opowiadaniu o Małym ptaszku. W historii tej oprócz małego ptaszka – niejako głównego jej bohatera, pojawiają się także silne ptaki, latające wysoko po niebie – czyli wielcy święci. Takich świętych, o silnej woli, o wielkiej sile ducha, było wielu w historii Kościoła. Należą do nich wielcy męczennicy, nieustraszeni misjonarze, postacie wielkich papieży. Na przykład, gdy spojrzymy na życie i dzieło św. Jana Pawła II i uświadomimy sobie ogrom wykonanej przez niego pracy, trud pielgrzymek, możemy popaść w zdumienie. Niektórzy zauważali, że podczas jednego dnia pielgrzymki zagranicznej zmieniało się przy Papieżu kilka ekip dziennikarzy, a on był jeden i wciąż dla ludzi. Owszem to dzięki łasce Bożej byli oni tak wielcy, nieustraszeni o nieugiętej woli. Ale można powiedzieć: to jest droga dla niewielu, dla wybranych. Natomiast mała droga duchowa św. Teresy od Dzieciątka Jezus jest dla całych rzesz ludzi słabych, wciąż upadających, ale takich, którzy z wciąż ufnością polecają się Bogu. To właśnie dlatego można powiedzieć, że duchowość Teresy jest „strzałem w dziesiątkę” w odczytaniu istoty Ewangelii.
Chrystus powie w Ewangelii: Nie potrzebują lekarza zdrowi, ale ci, którzy się źle mają. Idźcie i starajcie się zrozumieć, co znaczy: Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary. Bo nie przyszedłem, aby powołać sprawiedliwych, ale grzeszników (Mt 9, 12-13). Zdaje się, że łatwiej jest nie zgrzeszyć, gdy się otrzyma od Boga wielką łaskę, silną wolę, potęgę ducha – gdy się jest wielkim świętym, owym orłem latający wysoko po niebie, niż ciągle powstawać w ciągłym przeżywaniu swojej słabości owego małego ptaszka. Ale czyż Bogu nie jest milszy ów mały ptaszek o wielkim sercu, wielkiej miłości do Boga, ale słabej, wciąż zawodnej woli? Teresa w swej duchowości wybiera drogę małego słabego ptaszka, który z tęsknotą patrzy w niebo i podziwia swoich silnych braci, silne orły, które szybują wysoko po niebie. Teresa ma wielkie pragnienia i wielką miłość w sercu do Jezusa, ale absolutnie nie liczy na własne siły, całkowicie zdaje się na Boga. Czeka, aż sam Chrystus, wielki orzeł o potężnych skrzydłach, weźmie ją na swe ramiona i wyniesie w górę, do nieba. Jej duchowość jest dla wszystkich słabych, grzesznych, dla tych, którzy już nie raz obiecali Bogu, że się poprawią – i pewnie do końca życia będą tak obiecywać. Oni ciągle wracają, ciągle się podnoszą i wciąż ufają Jezusowi w swojej słabości i bezradności. To ich dziecięctwo Boże, słabość dziecka jest dla nich ratunkiem.
W przyrodzie często jest tak, że wielkie orły, silne ptaki większość życia spędzają samotnie – samotnie polują, szybują po niebie. Natomiast małe wróble żyją w gromadach, chmarach, bo wtedy czują się bezpieczniej. W życiu duchowym zdaje się być podobnie. Mali, słabi wciąż upadający i nawracający się łatwiej rozumieją sobie podobnych i łatwo nawiązują z nimi wspólnotę – jedni drugim pomagają. Święty Paweł powie: Jeden drugiego brzemiona noście i tak wypełnicie prawo Chrystusowe. Bo kto uważa, że jest czymś, gdy jest niczym, ten zwodzi samego siebie (Ga 6, 2-3). Słabi, mali łatwiej nawiązują wspólnotę między sobą. Wspólnota dla nich jest bogactwem, oparciem w życiu. Żyją w ten sposób małą codzienną miłością, która jest ich drogą do nieba. Ci mali nie myślą o wielkości – kto jest największy w królestwie niebieskim. Oni myślą o swoich bliskich, zwykłych, szarych, grzesznych ludziach, którzy już odeszli z tego świata. Chcą być z nimi w niebie, bo tęsknią za spotkaniem w miłości. Nie interesuje ich wielkość i porównywanie się z innymi. Interesuje ich tylko miłość. Tylko miłość trwale przemienia serca i tylko ona jest drogą do nieba.
Ks. Ludwik Nowakowski
Cykl: Okolicznościowa – Wielkanoc.
Temat: Dziecięctwo Boże.