Pan powiedział do Mojżesza: «Przemów do całej społeczności Izraelitów i powiedz im: Bądźcie świętymi, bo Ja jestem święty, Pan, Bóg wasz! Nie będziesz żywił w sercu nienawiści do brata. Będziesz upominał bliźniego, aby nie ponieść winy z jego powodu. Nie będziesz szukał pomsty, nie będziesz żywił urazy do synów twego ludu, ale będziesz miłował bliźniego jak siebie samego. Ja jestem Pan!» (Kpł 19, 1-2. 17-18)
Wstęp
W tym roku przypada 150-lecie urodzin św. Teresy od Dzieciątka Jezus. Warto na wstępie zauważyć niegasnącą popularność tej Świętej w Kościele powszechnym. Teresa jest niewątpliwie jedną z najbardziej popularnych świętych. W wielu kościołach na całym świecie można spotkać figury i obrazy z jej wizerunkiem. Zdaje się, że tajemnica jej popularności leży w duchowości małej drogi, którą żyła i której nauczała. Można powiedzieć, że sama wyprorokowała swoją popularność, mówiąc: „Wszyscy będą mnie kochać”. Dla nas, dla Misji św. Teresy, jest ona przewodniczką w modlitwie za kapłanów i w duchowości. Ale również dla całego Kościoła Teresa jest przewodniczką duchową na drodze świętości, którą jest sam Jezus. Możemy tak powiedzieć ponieważ jest ona doktorem Kościoła, a tytuł ten nadawany jest świętym, których życie i doktryna mają wpływ na całą wspólnotę Kościoła powszechnego.
1. Powszechne powołanie do świętości.
Wezwanie do świętości znajduje się w Piśmie świętym zarówno w Starym jak i w Nowym Testamencie. W Księdze Kapłańskiej Bóg mówi, że mamy być świętymi, bo On jest Święty – na Jego wzór. W Nowym Testamencie wezwanie do świętości jest zawarte szczególnie w największym przykazaniu miłości, posuniętym aż do miłości nieprzyjaciół. Jezus nauczając o tym przykazaniu powie: Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski (Mt 5, 48). Tak samo jak w Księdze Kapłańskiej mówi On, że w doskonałości, świętości mamy naśladować samego Boga.
Wezwanie do świętości jest czymś radykalnym, dlatego odruchowo budzi w nas wątpliwość: „Czy ja mogę być świętym?” Wątpliwość ta pojawia się, gdy uświadomimy sobie naszą kondycję moralną, gdy przypominają się nasze grzechy popełnione w ciągu życia, które Bóg nam już wielokrotnie wybaczał, nasze niskie pragnienia, walki duchowe – gdy przypomina się cała nasza ludzka grzeszność i słabość. Jednak trzeba sobie uświadomić, że świętość, do której wzywa nas Bóg, nie jest tożsama z doskonałością moralną. Owszem należy unikać grzechów i z nimi walczyć, należy walczyć z pokusami do grzechów, bo one oddalają nas od Boga. Jednak doskonałym moralnie – jak sądzę – może być również człowiek niewierzący. Natomiast chrześcijanie, jako ludzie wierzący powołani są nie tylko do doskonałości moralnej, ale przede wszystkim do świętości. Doskonałość moralna jest jej owocem. Bóg wybacza nam grzechy, nieustanie oczyszcza nas z nich. Świętość w swej istocie polega na zjednoczeniu z Bogiem, który jedynie jest Świętym i stanowi źródło uświęcenia dla wszystkich wierzących oraz na miłości bliźnich. Bóg jednocząc się z nami, wybacza nam grzechy i każe miłować bliźnich. Taka jest droga chrześcijańskiej świętości.
W drodze do świętości nie naśladujemy świętych pańskich. Świętych możemy naśladować w jakiejś ich poszczególnej doskonałości, czy charakterystycznej dla danego świętego misji życiowej. Za łaską Bożą, możemy podjąć jakiś charyzmat, który wypełniał dany święty. Na przykład w Misji św. Teresy wypełniamy charyzmat modlitwy za kapłanów. Możemy także, dzięki łasce Bożej, żyć duchowością, drogą duchową, którą żył i której nauczał dany święty. Takie drogi duchowości, szkoły duchowości pozostawiło Kościołowi niewielu świętych m.in.: św. Benedykt, św. Franciszek z Asyżu, św. Dominik, św. Ignacy, św. Teresa od Dzieciątka Jezus. Ale ogólnie rzecz ujmując my nie naśladujemy świętych, nie naśladujemy całego ich życia. Naśladujemy natomiast samego Jezusa Chrystusa w Jego człowieczeństwie, w Jego świętości. Niejako mamy w Chrystusie odnaleźć własną drogę świętości – bo w Nim są drogi świętości wszystkich świętych Kościoła.
Każda droga świętości stanowi jakąś formę miłości Boga i bliźnich. Wypełnienie największego przykazania Ewangelii – przykazania miłości Boga i bliźnich jest synonimem świętości. Może być to wypełnienie przykazania miłości co do duszy i ciała. Przy czym należy pamiętać, że uczynki miłości, miłosierdzia względem ludzkiej duszy mają największe znaczenie. Największe znaczenie ma pomoc w zbawieniu ludzkiej duszy. Dlatego też modlitwa za grzeszników i za kapłanów, którzy trudzą się wokół zbawienia ludzkich dusz, ma tak wielkie znaczenie. Ten, kto podejmuje taką modlitwę, sam się uświęca. Powołanie do świętości, realizujące się przez miłość, nie ma miary. Ciągle można wzrastać w świętości, którą pojmujemy jako wzrost miłości. Miłość nie mam miary, bo Bóg jest Miłością – a Bóg nie mam miary, jest nieograniczony. Nigdy nie możemy powiedzieć, że już dostatecznie mocno kochamy. Zawsze, dzięki łasce Bożej, możemy kochać bardziej. Przez całe życie nasze serce może „rozszerzać się” w miłości. Zatrzymamy się w tym „rozszerzaniu” dopiero w chwili śmierci. Wtedy to ustali się nasza indywidualna miara świętości w pełni szczęścia. Ale jak to powie św. Teresa – zbawieni będą jak wypełnione po brzegi naczynia o różnej objętości.
2. Duchowość i posłannictwo św. Teresy w realizacji drogi świętości współczesnych chrześcijan.
W życiu duchowym mówimy o kierownictwie duchowym. Kierownik duchowy jest to osoba, która idzie obok nas i pomaga kroczyć najlepszą dla nas drogą za Chrystusem, w Chrystusie. Pomaga nam w naszej drodze do świętości. Kierownik duchowy nie przeżyje życia za osobę, której pomaga. Nie może za nią podejmować decyzji życiowych – nie można tego wymagać od kierownika duchowego. Kierownik duchowy jedynie wskazuje na Chrystusa. Sam jest z Nim zjednoczony i pomaga jednoczyć się temu, którego prowadzi. Propozycja drogi, którą wskazuje kierownik duchowy, dostosowana jest do charakteru, duchowości, możliwości i historii życia osoby prowadzonej. Takim kierownikiem duchowym może być dla nas św. Teresa od Dzieciątka Jezus, przez pozostawione pisma, swoją małą drogą duchową i swoją modlitwę, wstawiennictwo u Boga.
W pierwszym rzędzie z pism św. Teresy, z jej całego życia przebija gorąca miłość do Jezusa. Nazywa Jezus jedynym, najdroższym Przyjacielem. Jest On dla niej Oblubieńcem, któremu poświęca się całkowicie w życiu zakonnym – zamykając się za klauzurą karmelu w Lisieux. Nie naśladujemy Teresy w jej powołaniu zakonnym – bo niewiele osób posiada takie powołania, ale właśnie w jej umiłowaniu Jezusa. Jezusa można miłować podejmując różnie powołania życiowe. Ważne jest, aby naśladować Teresę w jej bezgranicznej miłości. Dla Teresy Jezus jest wszystkim i każda jej miłość ludzka jest w Jezusie, jest podporządkowana Jezusowi. Przykładem tego podporządkowania miłości ludzkiej Teresy może być historia wstąpienia do karmelu. Jedną z osób, które Teresa najbardziej kochała był jej ojciec – Ludwik Martin. Nazywała go swoim ukochanym Królem. Miała z nim wspólne spacery, sekrety… Jednak ta więź emocjonalna nie przeszkodziła jej w podjęciu powołania zakonnego. W tej też sytuacji okazała się dojrzałość duchowa jej ojca. Który nie tylko, że nie chciał zatrzymać umiłowanej córki, ale pomógł jej wstąpić do karmelu. Podczas rozmowy, kiedy Teresa wyjawia ojcu swoje pragnienia podjęcia powołania zakonnego, bez słowa zrywał on w ogrodzie biały kwiatek i wręczył córce. Teresa zachowała ten kwiatek jako znak duchowej ofiary miłości swego ojca. Niestety nie wszyscy rodzice mają taką dojrzałość duchową w obliczu powołania swoich dzieci. Teresa uczy nas w tym przypadku konieczności zerwania więzów rodzinnych, w celu realizacji większej miłości Chrystusa. Osoby niewolniczo związane z ludźmi i ze światem nie są w stanie wypełnić woli Bożej, nie są w stanie do końca oddać się Chrystusowi w miłości.
Szczególną pomocą jakiej Teresa udziela swoim duchowym uczniom na drodze do świętości jest prowadzenie ich małą drogą. Mała droga jest sposobem realizacji drogi świętości dla wszystkich małych i słabych. Cechą charakterystyczną współczesnego świata jest tzw. „wyścig szczurów”. Ludziom w różnych dziedzinach ich życia stawia się coraz wyższe wymagania. Szczęście i sukces życiowy kojarzony jest z wykształceniem na najlepszych uczelniach, z dostaniem się do prestiżowych, dobrze płatnych korporacji itp. Ciągle podnosi się wymagania i kwalifikacje. Przy tym, rzadko kto liczy się z możliwościami człowieka, a szczególnie z jego odpornością psychiczną, z wartością życia rodzinnego, które przecież stanowi naturalną przestrzeń regeneracji duchowych sił człowieka. W konsekwencji czego wielu nie wytrzymuje tego wyścigu i popada w schorzenia psychiczne, czy też zaczyna regularnie korzystać z pomocy psychologa. Na przykład w wielu korporacjach organizuje się stałą pomoc psychologiczną dla pracowników. Oznacza ona często „mechaniczne” poprawianie postępowania pracownika, co oczywiście nie mam nic wspólnego z kierownictwem duchowych, które ze swej natury opiera się na łasce Bożej. W takim świecie dla wielu niejako „deską ratunku” jest mała droga św. Teresy. Oznacza ona przybranie wobec tego świata postawy małego dziecka, które daje się Bogu wziąć na ręce i nieść – tak można najprościej opisać duchowość św. Teresy. Mała droga wyraża postawę ufności i całkowitego zdania się na miłującego Ojca, w całym życiu, a szczególnie w tym, co nas życiowo przerasta. Nie oznacza ona zaniechania wielkich wyzwań i dzieł – jeśli Bóg nas do nich wzywa. Mała droga to jest „małe mieszkanko, małe sprawy, mały wysiłek…” Osoby kroczące tą duchowością mogą podejmować się zarówno małych jak i wielkich dzieł. Jej istota polega na postawie duchowej dziecka, które całkowicie zdaje się na miłującego je Boga Ojca.
Święta Teresa z Lisieux daje nam również przykład miłości Boga i bliźniego wyrażonej w posłannictwie ratowania ginących grzeszników. Ratowanie dusz jest najwyższym wyrazem miłości, bowiem posłannictwo to stanowiło istotę ziemskiego życia Jezusa Chrystusa. To dla zbawienia świata Syn Boży stał się człowiekiem. Zdobywanie dusz dla Boga, na wzór św. Teresy, jest narzędziem uświęcenia dla tych, którzy podejmują takie zadanie. Teresa nie zbierała dla siebie zasług na niebo, ale wszystko rozdawała. Uświęcała się niejako przy okazji, duchowo walcząc o zbawienie innych. Teresa mówi: „Wszystko dla dusz. U progu mego życia stanę z pustymi rękami”. Wszystkie swoje zasługi, modlitwy, wyrzeczenia i cierpienia ofiarowywała, aby ratować ginących grzeszników. W gorliwości ratowania dusz naśladowała samego Chrystusa, który – jak napisała: „jest zmęczony pogonią za duszami i zasypia w łodzi”. Z miłości do Chrystusa i chęci ratowania dusz wynikała też jej troska o kapłanów. Modliła się o ich świętość, bo przecież kapłani są powołani do kontynuowania na ziemi zbawczego dzieła Chrystusa. Zatem modlitwa za kapłanów jest szczególnie cenna w Kościele. Jak mówił ks. Bruno Thevenin – założyciel Misji św. Teresy na świecie, misji modlitwy za kapłanów, modlitwa za kapłanów to „dobry interes, bo modląc się za jednego, modlimy się o zbawienie dla wielu”. Trzeba od św. Teresy zarazić się ową gorliwością o zbawienie dusz.
Ks. Ludwik Nowakowski
Cykl: Duchowość Misji św. Teresy.
Temat: Święta Teresa od Dzieciątka Jezus przewodniczką na drodze świętości.