• Flaga Ukrainy

„Liczę na to, że nie będę bezczynna w niebie.
Pragnieniem moim jest pracować dalej dla Kościoła i dla dusz, o to proszę Boga, i jestem pewna, ze mnie wysłucha”.

św. Teresa od Dzieciątka Jezus

Bóg obecny i działający w swoim Słowie

Z Ewangelii według św. Jana (J 1, 1-18)

Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, z tego, co się stało. W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła. Pojawił się człowiek posłany przez Boga – Jan mu było na imię. Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego. Nie był on światłością, lecz został posłany, aby zaświadczyć o światłości. Była światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi. Na świecie było Słowo, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego – którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili. A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od ojca, pełen łaski i prawdy. Jan daje o Nim świadectwo i głośno woła w słowach: «Ten był, o którym powiedziałem: Ten, który po mnie idzie, przewyższył mnie godnością, gdyż był wcześniej ode mnie». Z Jego pełności wszyscy otrzymaliśmy – łaskę po łasce. Podczas gdy Prawo zostało dane za pośrednictwem Mojżesza, łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa. Boga nikt nigdy nie widział; ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie ojca, o Nim pouczył.

Z Księgi proroka Izajasza (Iz 55, 10-11)

Tak mówi Pan Bóg: «Podobnie jak ulewa i śnieg spadają z nieba i tam nie powracają, dopóki nie nawodnią ziemi, nie użyźnią jej i nie zapewnią urodzaju, tak iż wydaje nasienie dla siewcy i chleb dla jedzącego, tak słowo, które wychodzi z ust moich, nie wraca do Mnie bezowocne, zanim wpierw nie dokona tego, co chciałem, i nie spełni pomyślnie swego posłannictwa».

Roman Brandstaetter w książce Krąg Biblijny mówi o duchowym testamencie, jaki zostawił mu jego dziadek: „Będziesz Biblię nieustannie czytał. Będziesz ją kochał więcej niż rodziców… Więcej niż mnie… Nigdy się z nią nie rozstaniesz… A gdy zestarzejesz się, dojdziesz do przekonania, że wszystkie książki, jakie przeczytałeś w życiu, są tylko nieudolnym komentarzem do tej jedynej Księgi…”.

Niniejsze rozważanie chcemy poświęcić wartości słowa Bożego w naszym życiu duchowym i w ogóle w całym naszym życiu ziemskim.

1. Stwórcza i zbawcza moc Słowa Bożego.

Święty Jan Apostoł rozpoczyna zapis Ewangelii Prologiem: Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało (…). Cały świat widzialny i niewidzialny został stworzony przez Boga. W opisie stworzenia świata w Księdze Rodzaju wielokrotnie powtarzają się słowa: „Bóg rzekł”, a w opisie stworzenia człowieka słowo: „tchnął”. Bóg stwarza przez swoje Słowo i Tchnienie. Trzeba przy tym dodać, że w Prologu Słowo Boga utożsamione jest z Synem Bożym, niejako stanowi Jego drugie imię. Bóg stworzył świat jednym Słowem, przez swojego Jedynego Syna. Byty widzialne i niewidzialne najpierw istniały w zamyśle Bożym i gdy Bóg wyrzekł swoje Słowo – w Nim i dla Niego stworzył świat. To, że ludzie pojawiają się w czasie jest tylko skutkiem następstwa zdarzeń. Dla Boga nie ma czasu, On nie żyje w czasie. Każdy człowiek powstał w Jego odwiecznym zamyśle. Uświadomienie sobie tego faktu jest bardzo ważne. Każdy z nas jest osobą chcianą przez Boga, kimś wyjątkowym, chcianym i kochanym przez Stwórcę.

Świat widzialny, materialny został stworzony ze względu na Syna Bożego, dla Niego, aby Bóg mógł dokonać tajemnicy wcielenia, aby mógł ukazać się stworzeniu materialnemu w czasie. Jednocześnie wcielenie Syna Bożego miało dopełnić aktu stworzenia – kierując całe stworzeniu ku Bogu, jako źródle szczęścia i celu wszystkich bytów stworzonych. Dlatego życie każdego człowieka jest ściśle związane z Chrystusem, ze Słowem, które stało się ciałem. W Nim ludzie stają się przybranymi dziećmi Boga. Uzyskują w ten sposób swoją najwyższą godność, szczęście i ostateczny cel istnienia.

Grzech pierworodny nie zniweczył pierwotnego zamysłu stwórczego Boga. Tajemnica wcielenia Syna Bożego dokonała się. Ale Bóg, aby dopełnić aktu stwórczego wydał na śmierć swojego Jedynego Syna, objawiając w ten sposób swoje niezmierzone miłosierdzie. W pieśni wielkanocnej Exsultet znajdujemy słowa: O błogosławiona wina, skoro ją zgładził tak wielki Odkupiciel”. Grzech nie zniweczy pierwotnego planu Boga, a dzięki Jego miłosierdziu, mądrości i mocy, przy zgładzeniu go przez ofiarę Chrystusa, został wykorzystany do objawiania niezmierzonej miłości i miłosierdzia Boga. W tajemnicy krzyża ukazała się oczom ludzi pełnia miłosierdzia, mądrości i wszechmocy Boga. Ukazana została wewnętrzna istota życia Boga. Wyrażona jest ona w obrazie Najświętszego Serca Pana Jezusa przebitego na krzyżu. W Sercu tym ukazała się odwieczna, płonąca Miłość, która stanowi samą istotę Boga. Działanie Słowa Bożego w świecie nie skończyło się wraz z Wniebowstąpieniem Pańskim. Cały czas, aż do skończenia ziemskiego czasu, w Kościele i przez Kościół Słowo Boże przemawia i dokonuje swego dzieła zbawczego w świecie. Tam, gdzie Słowo to zostaje przyjęte przez wiarę, przemienia ono rzeczywistość życia ludzkiego w królestwo Boże, w drogę do nieba. To Słowo nie wraca do Boga bezowocne, aż nie dokona w świecie tego, co Bóg zamierzył.

2. Kapłan szafarzem Słowa Bożego.

Obecnie szafarzami słowa Bożego w świecie są przede wszystkim kapłani. To od ich posługi, od ich głoszenia słowa Bożego zależy przemiana świata. Dlatego też kapłani są tak bardzo ważni i dlatego o każdego kapłana toczy się zażarta walka duchowa. Toczy się ona najpierw, gdy młodzi mężczyźni podejmują drogę powołania do służby Bożej i później, przez całe ich życie, gdy służbę tę wypełniają. Jak napisze św. Paweł: „Stają się oni widowiskiem dla świata – widowiskiem ludzi i Aniołów”. Potykają się, upadają, a później powstają – tak przez całe życie, ale jeśli głoszą nadal Słowo Boże, Bóg ocali ich życie. Kapłan zostaje odwołany z tego świata w najlepszym dla siebie momencie, gdy według Boga jego posługa przyniesie zamierzony w tajemnicy Opatrzności Bożej plon dla królestwa niebieskiego. Żaden kapłan nie idzie do nieba sam. Zawsze kroczy on na czele tych, którym głosił on słowo Boże.

Kapłan, jako szafarz słowa Bożego, musi najpierw sam nim żyć. Im bardziej żyje on słowem Bożym, tym obfitszy plon dla królestwa Bożego przyniesie jego posługa. Kapłan działa nie tylko mocą charyzmatu, przez znaki i słowa, ale również przez przykład świętości swojego życia, przez swoje osobiste zjednoczenie z Chrystusem. Im bardziej jest święty, czyli im bardziej zjednoczy się z Chrystusem, tym obfitszy plon przynosi on dla nieba. Dlatego tak bardzo ważna jest modlitwa za kapłanów o ich świętość. W Misji św. Teresy od Dz. J. Modlitwa do Matki Bożej Kapłanów kończy się prośbą do Maryi: „Uproś nam kapłanów, którzy będą święci”. Modlitwy, postanowienia, duchowe ofiary składane w Misji za kapłanów służą waśnie ich uświęceniu.

Według nauczania Kościoła najważniejszym momentem głoszenia słowa Bożego przez kapłana jest liturgia słowa podczas Eucharystii. Jest to najbardziej uroczysty moment proklamacji słowa Bożego. Liturgia słowa we Mszy świętej poprzedza i wyjaśnia uobecnienie Najświętszej Ofiary i Komunii Eucharystycznej wiernych z Bogiem. We Mszy świętej głoszone przez kapłana słowo Boże łączy się w jedno ze zbawczą Ofiarą – Liturgia Słowa i Liturgia Eucharystii stanowią jeden sakrament. Skuteczność, owocność głoszonego podczas Mszy świętej słowa Bożego bierze się z Ofiary Chrystusa.

Kapłan nazywany jest szafarzem słowa Bożego, czyli sługą Słowa. To określenie kryje w sobie bardzo ważną treść duchową. To nie kapłan włada słowem Bożym, ale słowo Boże nim. Słowo Boże owładnęło kapłana i przez niego chce działać podczas posługi głoszenia słowa. Znamienny jest w tym względzie tekst z Księgi Proroka Jeremiasza: I powiedziałem sobie: Nie będę Go już wspominał ani mówił w Jego imię! Ale wtedy zaczął trawić moje serce jakby ogień, nurtujący w moim ciele. Czyniłem wysiłki, aby go stłumić, lecz nie potrafiłem (Jer 20, 9). Natomiast Pan Jezus powie, gdy faryzeusze będą żądać, aby uczniowie przestali głosić chwałę Chrystusa i Jego Królestwo: Jeśli ci umilkną, kamienie wołać będą (Łk 19, 40).

Kapłan głosi słowo Boże w Kościele, we wspólnocie Kościoła i ma to czynić zgodnie z zamysłem, nauką Kościoła. Nie może on głosić swoich poglądów czy polityki. Podawane w homiliach przykłady z życia mają jedynie ilustrować prawdy Boże, są one niekiedy bardzo użyteczne, aby wierni lepiej rozumieli naukę Ewangelii. Interpretacja słowa Bożego zawartego w Piśmie Świętym należy do urzędu nauczycielskiego Kościoła. Dlatego też bardzo ważne jest wykształcenie teologiczne kapłanów – aby dobrze znali to, czego Kościół oficjalnie naucza. Prorok Malachiasz mówi: Wargi kapłana powinny strzec wiedzy, a wtedy pouczenia będą szukali u niego, bo jest on wysłannikiem Pana Zastępów (Ml 2, 7). Święta Teresa z Avila bardzo ceniła sobie wykształconych przewodników duchowych. Zapytana, gdyby miała do wyboru na kierownika duchowego kapłana pobożnego, ale nie wykształconego i wykształconego, ale nie pobożnego, odpowiedziała, że wybrałaby tego drugiego. Oczywiście najbardziej owocne jest, gdy kapłan jest zarówno pobożny, jak i wykształcony.

3. Słowo Boże w życiu duchowym wiernych świeckich.

We wspomnianej już książce „Krąg Biblijny” czytamy: „Można zaryzykować twierdzenie, że szerokie rzesze katolików wierzą w Chrystusa, nie znając Pisma Świętego”. Chociaż książka ta była wydana pawie pięćdziesiąt lat temu, niestety trzeba stwierdzić, że nadal słowa te są aktualne. Mała grupa wiernych świeckich systematycznie czyta i rozważa słowo Boże zawarte w Piśmie Świętym. Święty Hieronim wypowiedział te słynne słowa: „Nieznajomość Pisma Świętego jest nieznajomością Chrystusa”. Nie kwestionuje w tym miejscu szczerości uczuć religijnych wielu osób wierzących, ale niestety ich znajomość Boga, w którego wierzą, jest znikoma. Z braku wiedzy biblijnej u wielu katolików bierze się m.in. znany problem – błędny pogląd: „Chrystus Tak – Kościół Nie”; spowiadanie się przed obrazem Matki Bożej (przypadek taki osobiście spotkałem) itp. Niechęć do codziennego czytania i rozważania Pisma Świętego zapewne bierze się u wielu katolików przede wszystkim z lenistwa, a może też i ze strachu, że trzeba byłoby skonfrontować swoje życie z tym, czego naucza Ewangelia.

Święty Paweł napisał w Liście do Rzymian, że wiara rodzi się ze słuchania słowa Bożego (por. Rz 10, 17). Dziś wielu ludzi traci wiarę właśnie dlatego, że nie ma kontaktu z lekturą Pisma Świętego. W Polsce jeszcze są kapłani, którzy głoszą słowo Boże, ale niestety coraz mniej ludzi go słucha i samemu po nie sięga. Pośpiech życia, zanurzenie w świecie wirtualnym, a także wspomniane wyżej zwykłe lenistwo, odciągają wielu od Boga przemijającego na kartach Biblii. Ludzie mają zatkane zmysły zgiełkiem współczesnej cywilizacji, a do refleksji nad słowem Bożym potrzebna jest chwila ciszy. Jeśli wierzący nie będą stawać w obliczu Boga, który przemawia, to w warunkach współczesnej cywilizacji szybko stracą wiarę.

Konsekwencją braku słuchania słowa Bożego jest nie tylko utrata wiary, ale również brak umiejętności słuchania drugiego człowieka. Dziś wielu ludzi nie umie ze sobą rozmawiać. Ludzie się nie słyszą, bo zgiełk świata zabił w nich zdolność słuchania. Wielu ludzi jest zapatrzonych tylko w siebie, czego współczesnym symbolem może być popularne selfie – robienie zdjęć i nakręcanie filmów sobie samemu. Współczesny człowiek na różne sposoby zamyka się w sobie samym, a przez to karłowacieje. Człowiek jako osoba może rozwijać się tylko w relacji do innych osób, bo został stworzony jako istota społeczna. Brak dialogu z Bogiem i ludźmi uniemożliwia jego rozwój. Uniemożliwia przede wszystkim rozwój miłości, która jest relacją osobową. A bez miłości, do której człowiek jest powołany, nie osiągnie on szczęścia ani w tym życiu, a tym bardziej w przyszłym.

Dlatego też można powiedzieć, że słuchanie i rozważanie słowa Bożego stanowi jedno z najważniejszych narzędzi rozwoju życia duchowego i całego życia człowieka. Rozważanie to powinno dokonywać się w kontekście konkretnych sytuacji i wyzwań życiowych. Dzięki temu przez wiarę można zauważyć obecność i działanie Boga w naszym życiu. Sama wiara przez zauważenie obecności Boga się umacnia. Ponadto rozważanie słowa Bożego niejako zmusza nas do nawrócenia. Święty Paweł mówi, że otrzymaliśmy Ducha Bożego, który daje nam poznanie zarówno Boga, jak i nas samych (por. 1 Kor 2, 10-13). W tym duchu wypowiadali się też mistrzowie życia duchowego w historii Kościoła. Święty Bernard z Clairvaux uważa, że poznanie prawdy o Bogu wymaga poznania prawdy o sobie samym – jedno poznanie ściśle łączy się z drugim. Według Thomasa Mertona w poznaniu nas samych dzięki modlitwie chodzi o obraz naszej duszy, naszego życia tak, jak go widzi Bóg. Także św. Faustyna mówi: „Wraz z łaską wstąpiło w duszę moją całe morze światła w poznaniu Boga i siebie”. Przez modlitewną lekturę Pisma Świętego poznajemy nie tylko Boga, ale i siebie w relacji do Boga. Takie poznanie zmusza nas do przemiany życia, abyśmy byli na wzór Jezusa – bo taka jest istota modlitwy chrześcijańskiej. Medytacja Pisma Świętego przynagla nas również do konkretnych uczynków miłości względem bliźnich. Rozważanie słowa Bożego, w kontekście własnego życia, powinno bowiem kończyć się konkretnymi postanowieniami – czego należy unikać, a co czynić.

Według Romana Brandstaettera człowiek, który systematycznie rozważa słowo Boże coraz bardziej zaczyna żyć w duchowej przestrzeni Pisma Świętego. To rozważanie tworzy duchową przestrzeń życia dla duszy, która stanowi przedsmak życia wiecznego. Świat dla takiego człowieka powoli przestaje istnieć, przestaje mieć znaczenie:
„Księgo,
Do której codziennie wracam
Coraz uboższy o świat
I coraz bogatszy
O ciebie…”

Ks. Ludwik Nowakowski

Cykl: Duchowość Misji św. Teresy.
Temat: Bóg obecny i działający w swoim Słowie.

Podziel się: