• Flaga Ukrainy

„Pracujmy razem dla zbawienia dusz.
Mamy tylko nasze życie – jeden dzień – by je ratować.
Następnym dniem będzie wieczność”.

św. Teresa od Dzieciątka Jezus

Siostra i Przyjaciółka

Świętą Teresę znałem od dzieciństwa. Nie była to jednak dobra znajomość, a jedynie powierzchowna. Teresa jawiła mi się jako urocza Święta z różami patrząca z uśmiechem z obrazka. Do pierwszej Spowiedzi i Komunii Świętej przygotowała mnie siostra zakonna z bezhabitowego zgromadzenia sióstr ,,Jedność” pod wezwaniem właśnie Świętej Teresy od Dzieciątka Jezus. Teresa pojawiała się coraz w moim życiu i z czasem rodziła się we mnie większa sympatia do Małej Świętej. Poznawałem kolejne osoby, które bardzo ją sobie ceniły i czerpały skarby duchowe z jej życia i pism.

Głębsza znajomość z Teresą zapoczątkowała się pod koniec szkoły średniej, kiedy coraz częściej sięgałem do cytatów Świętej z Lisieux. Moje nabożeństwo do Świętej Teresy wzrosło wraz ze wstąpieniem do seminarium. Teresa stała się moją towarzyszką na drodze odkrywania powołania. Na drugim roku seminarium postanowiłem przeczytać w całości ,,Dzieje duszy”. Lektura całkowicie mnie pochłonęła i stała się dla mnie prawdziwą pomocą, gdyż w tamtym czasie przechodziłem bardzo ciężkie chwile związane tak z życiem seminaryjnym jak i osobistym. Mogę śmiało powiedzieć, że gdyby nie opieka Matki Bożej, wstawiennictwo Św. Teresy i lektura jej dzieła, nie przeszedłbym przez te wszystkie trudności i prawdopodobnie nie byłbym dłużej w seminarium. Czytając zapiski Teresy odczułem zadziwiającą bliskość z nią. Z czasem Teresa stała się już nie tylko towarzyszką na drodze powołania, ale przewodniczką i przyjaciółką, która, tak mi się zdaje, tak dobrze mnie rozumiała i umiała pomóc. Teresa stała się dla mnie bliska jak siostra. Poznając ją coraz lepiej uczę się jak kroczyć małą drogą do Chrystusa. Uczę się od niej także miłości do Matki Bożej, do Kościoła i Współbraci, z którymi tworzymy seminaryjną Wspólnotę. Od dnia obłóczyn mam przy sobie medalik Św. Teresy, który wszyłem w pektorał przy koloratce.

Teresa jest niestety często banalizowana i infantylizowana. Ja odkryłem w niej niesamowitą postać, dla której Ewangelia jest drogą życia. Teresa kocha Chrystusa i uczy tej miłości innych. Poznając Teresę odkryłem jej wielkość i siłę mającą źródło w miłości. Doświadczam także wielu łask, które dla mnie wyprosiła. Znam wiele osób, które również zawdzięczają Teresie wiele wyproszonych Łask. Czasami, gdy poznaję kogoś nowego i szybko nawiązujemy dobry kontakt, w trakcie rozmowy wychodzi, że oni także przyjaźnią się z Teresą. Ona łączy tych, którzy chcą podążać jej małą drogą do Jezusa i pozwala im cieszyć się odkrytym skarbem jakim jest ta mała droga. Święta Tereska jest dla mnie wspaniałą duchową mistrzynią, od której wiele się nauczyłem i zapewne jeszcze wiele się nauczę. Teresa towarzyszy od dłuższego czasu moim wszystkim dniom. Jest przy mnie w chwilach radosnych jak i trudnych takich jak była niespodziewana śmierć mojej babci, z którą miałem bardzo bliską więź i która nauczyła mnie miłości do Boga, Matki Najświętszej, a także do bliźnich. Po śmierci babci znalazłem obrazem, który dałem jej mając ok. 5 lat. Obrazek jest z tyłu podpisany. Napisane jest, że dał go Maciuś dla babci Hani. Na obrazku tym uśmiecha się do patrzącego Święta Teresa z różami. Mam teraz piękną pamiątkę, która przypomina mi prawdę wiary o obcowaniu Świętych.

Kiedy odkryłem duchowe piękno Teresy, zapragnąłem się nim podzielić z innymi. Często rozdaję bliskim mi osobom obrazki ze Św. Terenią i zachęcam do modlitwy za jej wstawiennictwem. Radzę, że warto się z nią zaprzyjaźnić. Jako prezent wręczam wielu osobom ,,Dzieje duszy” i bardzo często otrzymują wiadomość zwrotną, że lektura pism Teresy wydała wiele dobrych owoców.

kl. Maciej

Podziel się: