• Flaga Ukrainy

„Liczę na to, że nie będę bezczynna w niebie.
Pragnieniem moim jest pracować dalej dla Kościoła i dla dusz, o to proszę Boga, i jestem pewna, ze mnie wysłucha”.

św. Teresa od Dzieciątka Jezus

Adoro te devote

W uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa stajemy wobec ogromu tajemnicy. Tajemnicą tą jest miłość Boga do człowieka, która dokonała się w Chrystusie Jezusie, nie tylko w Jego Męce, Śmierci i Zmartwychwstaniu, ale pozostała z nami w widzialnej postaci chleba Eucharystycznego. Bóg w każdorazowej sprawowanej Mszy św. przychodzi do człowieka w sposób realny, stępuję na ołtarze całego świata na głos kapłana, w wypowiadanych słowach konsekracji.

Początek święta Bożego Ciała sięga roku 1263, kiedy to w Bolesnie jeden ksiądz, wątpiący w rzeczywistą przemianę chleba i wina w Ciało i Krew Chrystusa, wziął hostię do ręki, a ta zaczęła krwawić. Korporał, na którym dokonała się niezwykła tajemnica przechowywany do dziś w katedrze w pobliskim Orvieto, jest uznawany za ten, na który wówczas spadły krople krwi. Dotąd widać na nim plamy. W czasie procesji Bożego Ciała obnosi się ten korporał zamiast monstrancji.

W 1264 r. papież Urban IV specjalna bullą „Transiturus” ustanowił uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa dla całego Kościoła. Korzystając, że na dworze papieskim w Orvieto był wówczas św. Tomasz z Akwinu, papież Urban IV polecił mu opracowanie tekstów liturgicznych Mszy świętej. To właśnie św. Tomaszowi zawdzięczamy jeden z piękniejszych średniowiecznych hymnów eucharystycznych: Adoro te devote (łac. „Kłaniam Ci się nabożnie”). Hymn ten śpiewany jest podczas adoracji eucharystycznych i podczas dziękczynienia po Komunii św. w czasie obrzędów Mszy św.

Benedykt XVI wyjaśnia istotę tajemnicy Eucharystii, która przebóstwia człowieka i jest zadatkiem życia wiecznego:

„Wieczerza paschalna Żydów, wyjście z niewoli egipskiej Chrystus przemienia na wieczerzę wyjścia z niewoli grzechu. Tamci z niewoli fizycznej, my zaś z niewoli grzechu. I już nie kawałek mięsa baranka spożywamy, ale prawdziwego Baranka, którym jest Chrystus w Komunii Świętej. By człowiek mógł Go przyjąć, kapłan prosi Ducha Świętego nad darami chleba i wina. Tak stają się Ciałem i Krwią Pana, Baranka Paschy Nowego Przymierza z ludzkością. Uczta, podczas której wszyscy zasiadamy do stołu, jest też spotkaniem. Zawiązuje się wspólnota. Pan z nami rozmawia. Nic bowiem nie zrobi bez nas. Tak jest zawsze. Pan słucha i zadaje pytania. Kiedy kapłan sprawuje Eucharystię i kiedy w niej uczestniczymy, trwa nieustanny dialog. Bóg mówi do nas w swoim słowie czytanym w liturgii. Jesteśmy pytani i odpowiadamy, słuchamy i wyznajemy.

Wciąż odnawiamy w sobie tę świadomość, że wieczerza, jaką Pan nam przygotował, to nie jest zwykły kawałek materii chleba. Ten pokarm, który przyjmujemy, jest innym pokarmem: jest Synem Bożym, który stał się człowiekiem. Wydaje się nam, że my Go w tym pokarmie asymilujemy. Otóż nie, to On nas asymiluje. To On nas przyjmuje. On nas przebóstwia swoją obecnością zbawiającą. Spożywać ten pokarm nie oznacza spożywać cokolwiek. To jest spotkanie mojego „ja” z „ja” Syna Bożego. To jest komunia z serca do serca”.

Eucharystia nie jest zatem  symbolem, wspomnieniem, ale realną Obecnością Prawdziwego Boga, który objawia się w Ciele i Najdroższej Krwi. Nie wystarczy pójść za Jezusem w corocznej procesji Eucharystycznej Bożego Ciała, ale trzeba za Nim iść każdego dnia, świadcząc o Nim w codzienności.

s. Dawida Prusińska CST

Podziel się: