• Flaga Ukrainy

„Liczę na to, że nie będę bezczynna w niebie.
Pragnieniem moim jest pracować dalej dla Kościoła i dla dusz, o to proszę Boga, i jestem pewna, ze mnie wysłucha”.

św. Teresa od Dzieciątka Jezus

Zapomniany adwentowy zwyczaj

Szara godzina. Zapomniany adwentowy zwyczaj. Zobacz, jak zorganizować ją w domu!

Przygotowanie kalendarza adwentowego, wieńca i lampionu na roraty to w wielu rodzinach “pewniaki” na czas oczekiwania na Boże Narodzenie. Są jednak też zwyczaje mniej znane – jak np. “szara godzina”. Na czym polega ta tradycja?

Grudzień – czas wyciszenia

Grudzień to miesiącem, kiedy dni w roku są najkrótsze, przyroda niemalże zastyga w bezruchu, zwierzęta zapadają w zimowy sen. Wierzono, że w grudniu nie powinno się podejmować żadnych zajęć w gospodarstwie, nawet jeśli sprzyjała temu pogoda, aby ziemia mogła odpocząć po całorocznej, nieustannej pracy. Widząc te prawidłowości ludzie na wsiach także poddawali się temu wyciszeniu i spokojowi.

Z takim podejściem można było także w spokoju przeżywać przypadający zawsze w grudniu adwent – oczekiwanie na Narodzenie Jezusa. Kiedyś wyglądał on przecież nieco inaczej. Z pewnością nie był to czas, o który trzeba było szczególnie walczyć, będąc otoczonym przez sklepowe promocje i grane od tygodni świąteczne piosenki. Grudniowe wyciszenie sprzyjało praktykowaniu pewnej pięknej, rodzinnej tradycji adwentowej – “szarej godziny”.

„Szara godzina” – na czym polega ten zwyczaj?

„Szara godzina” to czas między 15 a 17, kiedy krótki zimowy dzień dobiega końca, ale nie zapada jeszcze zupełna ciemność. Na ten czas przerywano w domu i gospodarstwie wszystkie prace, a cała rodzina gromadziła się w jednym miejscu – najczęściej w kuchni, przy rozpalonym piecu. Nie zapalano wtedy lamp i świateł, także z uwagi na oszczędność.

W tym czasie rodzina siedziała razem w ciszy lub spędzała czas na rozmowie. Nierzadko dziadkowie dzielili się rodzinnymi wspomnieniami, opowiadali wnukom, jak dawniej przeżywano adwent i Boże Narodzenie, uczyli ich historii ojczyzny. Czytano także polską literaturę i recytowano wiersze.

Był to także czas, który służył pogłębieniu wiary. W wielu domach “szara godzina” wypełniona była modlitwą i śpiewem adwentowych pieśni czy też lekturą Pisma Świętego lub innych dzieł religijnych.

Jak zorganizować dziś „szarą godzinę”?

Choć w dzisiejszych kuchniach już rzadko spotyka się kaflowe piece, wciąż możemy praktykować zwyczaj “szarej godziny” i poświęcić ją na spokojny czas spędzony z rodziną. Oto kilka pomysłów na “szarą godzinę” w XXI wieku – wiele z nich można wykorzystać także całą rodziną.

  • wyłącz na godzinę internet, dźwięki w telefonie, muzykę – zadbaj o cichy czas, w którym nie będzie Cię nic rozpraszać
  • zapal świecę, która w półmroku będzie dawać światło
  • wykorzystaj ten czas na modlitwę lub czytanie i rozważanie Pisma Świętego
  • posiedź w zupełnej ciszy przez choćby kwadrans
  • jeśli potrzebujesz muzyki, wybierz playlistę z utworami adwentowymi
  • sięgnij po dobrą, duchową lekturę
  • porozmawiaj z dziećmi o tradycjach adwentowych lub świątecznych
  • przeczytaj historie postaci biblijnych, związanych z adwentem: np. Izajasza, Jana Chrzciciela, Maryi
  • przeczytajcie całą rodziną jakąś biblijną historię (może być to jedna z historii z Drzewa Jessego) i spróbujcie ją zilustrować
  • stwórzcie drzewo genealogiczne Waszej rodziny i opowiedzcie coś dobrego o każdej osobie, która się na nim znajdzie
  • poświęć ten czas małżonkowi – porozmawiajcie w spokoju o tym, co dla Was ważne
  • przypomnij sobie swoje najpiękniejsze wspomnienia świąteczne z dzieciństwa – możesz je także opowiedzieć dzieciom
  • przygotuj świąteczne ozdoby, szopkę, jakiś sentymentalny prezent dla rodziny
  • wypisz kartki świąteczne z życzeniami dla Waszych bliskich i znajomych
  • poznaj symbolikę świątecznych elementów: np. opłatka, sianka wigilijnego, 12 potraw, pustego miejsca przy stole
  • odwiedź kogoś, kto być może potrzebuje Twojej uwagi i troski

Pomysłów jest oczywiście o wiele więcej, a na cokolwiek się zdecydujemy, z pewnością “Szara godzina” będzie zwyczajem, który w nawet zabieganym dniu może okazać się chwilą wytchnienia i “przeżycia” adwentu. Dobrze byłoby, aby ten czas oczekiwania nie uciekł nam przez palce, aby pozwolił nam zobaczyć, co tak naprawdę jest ważne i abyśmy nie obudzili się 27 grudnia z myślą “święta, święta i po świętach”.

Źródło: Stacja7

Podziel się: