• Flaga Ukrainy

„Pracujmy razem dla zbawienia dusz.
Mamy tylko nasze życie – jeden dzień – by je ratować.
Następnym dniem będzie wieczność”.

św. Teresa od Dzieciątka Jezus

Wzór w dążeniu do świętości – wspomnienie

WSPOMNIENIE O MATCE BERNARDZIE NAKONOWSKIEJ

W 1958 roku na drugi dzień Świąt Wielkanocy w Rychnowie poznałam po raz pierwszy Matkę Bernardę. Przyjęta byłam do zgromadzenia w 1957 roku, lecz poprosiłam o rok zwolnienia, bym mogła pracować w Zakładzie Krawieckim w Kamiennej Górze, gdzie zamieszkałam u cioci. Gdy zarobiłam na wyprawę do zakonu przyjechałam na Wielkanoc do Rychnowa i przed domem spotkałam Matkę Generalną Bernardę.

Uśmiechnięta, miła i serdeczna zabrała mnie do domu na rozmowę. Odniosłam wrażenie, jakby to była moja rodzona matka. Takie przeświadczenie o Matce Bernardzie miałam od pierwszego spotkania, aż do końca jej życia. W Nowicjacie, ile razy Matka Bernarda przyjeżdżała do nas, byłam szczęśliwa, że jest z nami. Cieszyłam się, gdy choć parę słów do mnie przemówiła lub o coś zapytała. (…)

Gdy jako postulantkę wysłała mnie do Suwałk zaopatrzyła mnie w różaniec, Ewangelię, książkę do rozmyślania. Błogosławiła mnie serdecznie i życzyła wiele łask Bożych, bym spełniła wolę przełożonych. Wolałam zostać w Rychnowie, ale tak dobrej Matce nie umiałam odmówić i z krzyżykiem Matki Generalnej pojechałam spokojnie do pracy.

Nie zapomnę radosnego momentu obłóczyn, czyli przyjęcia mnie przez Matkę Bernardę do Nowicjatu. Zdawało mi się, że od tej chwili jestem jeszcze bliższa Matce Bernardzie, że mnie kocha i poprowadzi najpewniejszą ścieżką do Pana Boga.

W ciągu pobytu Matki Bernardy w Stawiskach uczyłam się od niej cichości, pokory, pracowitości, umartwienia i ducha modlitwy – w czym Matka Bernarda zawsze przewodniczyła i była wzorem. Umiała każdego zrozumieć, pocieszyć, wspomóc, podtrzymać na duchu, pouczać delikatnie i zachęcić do wytrwałej miłości Pana Jezusa. Zawsze dawała przykład własnym życiem, a nie samym słowem.

Od czasu, jak bliżej poznałam Matkę Bernardę zawsze miałam i nadal mam przekonanie, że była bardzo oddana Panu Jezusowi. Wszystko robiła z miłości dla Niego i może nam wszystkim być wzorem w dążeniu do świętości. Teraz w ciężkich chwilach, także w czasie choroby, modlę się  do Matki Bernardy, prosząc ją o pośrednictwo u Boga oraz pomoc w dojściu do nieba.

s. Bronisława Ziuzia CST

Archiwum Zgromadzenia Sióstr św. Teresy od Dzieciątka Jezus

Podziel się: