• Flaga Ukrainy

„Pracujmy razem dla zbawienia dusz.
Mamy tylko nasze życie – jeden dzień – by je ratować.
Następnym dniem będzie wieczność”.

św. Teresa od Dzieciątka Jezus

Wierni, znajomi i przyjaciele

Mieszkając w Zamku Bierzgłowskim biskup prowadził bogatą korespondencję z wieloma osobami świeckimi. W ich gronie spotykamy jego znajomych, przyjaciół oraz diecezjan.

Śmierć premiera

Zachowała się między innymi korespondencja biskupa z profesorem Politechniki Warszawskiej Antonim Ponikowskim (1878-1949), w okresie międzywojennym w latach 1921-1922 Prezesem Rady Ministrów i jego żoną Karoliną. Odwołajmy się do listu biskupa do Karoliny Ponikowskiej napisany po śmierci profesora (zmarł 27 grudnia 1949 roku) z 11 stycznia 1950 roku. Jak widać było to krótko przed śmiercią samego biskupa. Ponieważ biskup łucki był w tym czasie już chory, list napisała z jego polecenia opiekująca się nim franciszkanka s. Myra:

Nie rozpacz, nie gorzkie łzy, nawet po śmierci Najbliższych Osób, wylewane choćby śladem Pana Jezusa przy grobie Łazarza, nie upadek ducha, lecz najgłębsze zobowiązania służenia Ojczyźnie przekazał nam w spadku Najukochańszy nasz Ojciec św. p. Profesor Antoni Ponikowski, składając na nas obowiązek służenia tej sprawie śladami, które On nam zostawił. Niewątpliwie ten Jego spadek będzie przez nas z największą pieczołowitością ochraniany i wypełniany. Całą mocą duszy przyłączam się do Waszej Rodziny nie tylko uczuciami serca, lecz efektywnie – ile Pan Bóg pozwoli – zespolić moje sprawy z dążeniami Najczcigodniejszej Rodziny Pana Profesora.

Diecezjanie

Do Zamku Bierzgłowskiego pisali także mieszkańcy dawnej diecezji łuckiej, którzy po II wojnie światowej musieli opuścić Wołyń i zamieszkali w Polsce. Oto fragment jednego z listów, który został napisany 1 października 1948 roku przez Weronikę Teleżyńską:

Spotkała nas wielka radość: przed dwoma dniami przyjechała do nas córka nasza Jadwiga, po blisko czteroletniej nieobecności. Jest zdrowa i nic niezmieniona. Wielka to łaska Boża, którą zawdzięczamy również modlitwom Waszej Ekscelencji, za które byliśmy i jesteśmy bardzo wdzięczni. Mieszkamy obecnie koło Wrocławia w majątku Państwowym, w którym córka nasza Hala ma posadę. Zdrowie nam dopisuje nieźle. Wnuki uczą się w miejscowej szkole. Należy mieć nadzieję, że i nasi księża również wkrótce wrócą.

Przytoczmy jeszcze list, który biskup otrzymał od adwokata Aleksandra Martynowicz-Glinlicha z Warszawy. Nosi on datę 21 maja 1946 roku:

Z ogromnym wzruszeniem i szczęściem dowiedzieliśmy się z żoną, z gazet dzisiejszych, o szczęśliwym powrocie Excelencji do Kraju. Zawsze i szczerze w każdą niedzielną Mszę św. prosiliśmy Boga Wszechmogącego o zdrowie i szczęśliwy powrót Excelencji do Polski, modlitwy nasze zostały wysłuchane, a przecież było dużo pogłosek co do Osoby Excelencji. My z żoną przeszliśmy i przeżyliśmy dużo cierpień podczas okupacji niemieckiej, musieliśmy się ukrywać, mieszkać pod przybranym nazwiskiem „Martynowicz”, z którego obecnie korzystamy łącznie z naszym rodowym. Serdecznie dziękujemy Excelencji za zezwolenie wydania nam metryk w Łucku. Za czasów okupacji zginęli mój brat adwokat z żoną i siostra moja, my ocaleliśmy cudem. Syn nasz jedyny od marca 1941 r. znajduje się na Syberii w Omskiej Obłasti, staramy się o jego powrót, lecz idzie to nam bardzo ciężko, adres syna posiadamy. Podczas powstania w Warszawie Niemcy nas kompletnie spalili- zginęły wszystkie dokumenty i rzeczy.

Profesor Karol Górski

Jedną z osób, która przybywała do Zamku Bierzgłowskiego był prof. Karol Górski (1903-1988), znany już w tym czasie mediewista i historyk kościoła, a szczególnie badacz duchowości w Polsce. Profesor zamieszkał w Toruniu w maju 1946 roku, w związku z utworzeniem Uniwersytetu Mikołaja Kopernika. Nie znamy genezy wspólnych relacji prof. Górskiego z biskupem, zauważamy je jednak bardzo szybko po przybyciu biskupa łuckiego do Zamku Bierzgłowskiego. Prof. K. Górski został zaproszony przez biskupa na jego diamentowy jubileusz na dzień 2 czerwca 1948 roku. Tego dnia do Zamku Bierzgłowskiego przyjechało wielu zaproszonych gości, w tym prymas Polski August Hlond. W archiwum po prof. Górskim zachowały się także życzenia świąteczne i noworoczne wysłane przez biskupa do rodziny Górskich. Inny ślad obecności profesora w Zamku Bierzgłowskim odnotowały siostry franciszkanki w Kronice. Pod datą 19 kwietnia 1949 roku czytamy, że:

Państwo Górscy z Torunia złożyli wizytę J. Eks. Ks. Biskupowi i jednocześnie zamawiają kurs rekolekcji św.

Zachowało się także poświadczenie, które informuje nas o tym, że prof. K. Górski wypożyczył trzy książki, jak sam napisał w piśmie z 1 września 1973 roku z „biblioteki łuckiej”, która mieściła się w Zamku Bierzgłowskim. Wypożyczył je 8 marca 1950 roku.

Toruńscy redemptoryści

Pośród gości w Zamku Bierzgłowskim spotykamy także toruńskich redemptorystów. W prowadzonej przez nich kronice czytamy o dwóch takich spotkaniach z biskupem Szelążkiem:

– 18 [maja 1947] Dziś po południu ks. Prałat Szych zajechał do nas autem i zabrał O. Rektora [o. Emanuel Trzemeski] i O. [Józefa] Puchalika do Bierzgłowa z wizytą do Ks. B. Szelążka ordynariusza Łuckiego rezydującego tamże czasowo.

– 20. I. [1949] czwartek- W południe udali się OO. Rektor [Kazimierz Hołda] i. O. [Franciszek] Nowakowski do Bierzgłowa do Ks. Biskupa Szelążka, b. ordynariusza diecezji łuckiej, aby mu złożyć wizytę z życzeniami noworocznymi i poprosić o adres do Stolicy Świętej, by św. Alfonsa ogłoszono patronem spowiedników. Wrócili wieczorem.

Wiemy, że biskup łucki przychylił się do skierowanej do niego prośby. Zachował się bowiem list rektora domu toruńskiego o. K. Hołdy z 6 lutego 1949 roku, w którym dziękował on biskupowi za poparcie inicjatywy redemptorystów. Przypomnijmy, że założyciel redemptorystów św. Alfons Liguori został ogłoszony przez papieża Piusa XII w roku następnym, dokładnie dnia 26 kwietnia 1950 roku, patronem spowiedników. Jak widać stało się to między innymi dzięki poparciu biskupa Szelążka.

Cecylia Zachwoszcz

Odwołajmy się jeszcze do wspomnień Cecylii Zachwoszcz, z domu Gudel z Torunia. Była ona związana z parafią św. Jakuba w Toruniu, gdyż jej ojciec Antoni Gudel (1893-1978) był organistą w tejże parafii. W ten sposób miała możliwość poznania zarówno księży diecezji łuckiej posługujących w parafii, szczególnie ks. Jana Szycha, jak i samego biskupa Szelążka.

Wspominała ona, że ks. Jan Szych poprosił ją dwukrotnie, aby udała się do Zamku Bierzgłowskiego, do biskupa Szelążka. Miała mu przekazać korespondencję. Pierwszy raz była tam dnia 21 września 1947 roku. Spotkała się osobiście z biskupem. Podczas krótkiej rozmowy miał jej opowiadać o różnych zwyczajach liturgicznych, które były w kościele w Hiszpanii. Pamiątką tego spotkania jest obrazek, który otrzymała od biskupa, przedstawiający Matkę Bożą. Z tyłu biskup wypisał na nim następujące słowa: Najdroższej Tereni Gudelównie Z serdecznym błogosławieństwem pasterskim. + Szelążek Biskup Bierzgłowo-Zamek 21.IX.47. Mimo upływu czasu obrazek ten zachował się do dnia dzisiejszego i stanowi wyjątkową pamiątkę i swoistą relikwię po biskupie.

Dk. prof. Waldemar Rozynkowski

Podziel się: