siostra Weronika Mróz
od Najświętszego Oblicza
Predykat od Najświętszego Oblicza otrzymałam z racji imienia zakonnego. Jeśli Weronika, to koniecznie od Najświętszego Oblicza. Wcześniej jednak nie miałam szczególnego nabożeństwa do Najświętszego Oblicza. Przez lata bycia w Zgromadzeniu mogę śmiało powiedzieć, że ta tajemnica towarzyszy mi nieustannie.
Zaczynając od św. Teresy od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza.
Święta Teresa będąc w Karmelu namalowała obraz Najświętszego Oblicza. Umieszczono go w altanie w karmelitańskim ogrodzie. O obecności Jezusa przypominał jej również obrazek z Najświętszym Obliczem włożony w modlitewnik na którym napisała: „Twoje jedyne spojrzenie czyni mnie szczęśliwą, żyję w Twojej miłości”. Wiedziała, że twarz Jezusa przypomina o Jego cierpieniu z miłości do ludzi.
Historia zgłębiania tajemnicy Najświętszego Oblicza wiedzie również do Całunu Turyńskiego, który mogłam kontemplować i pogłębiać swoją wiarę. Miałam również możliwość zobaczenia Całunu z Manoppello, który jest uważany za oryginał chusty św. Weroniki, którą zgodnie z opisem ewangelicznym owinięto głowę Jezusa z Nazaretu po ukrzyżowaniu. Kontemplacja tego Całunu pozwoliła mi jeszcze bardziej wnikać w rozpoznawanie piękna Bożej Twarzy w ludziach i codziennych wydarzeniach.
Bardzo pragnę jak najgłębiej zanurzać się w cichej kontemplacji Boskiego Oblicza Jezusa Chrystusa, szczególnie pamiętając o tajemnicy Jego Bolesnej Męki. Jego umęczonej, znieważonej Twarzy. Tam odnajduję pokój serca, przebaczenie i Miłosierdzie, jak bardzo jestem kochana przez Niego.
s. Weronika Mróz CST