• Flaga Ukrainy

„Liczę na to, że nie będę bezczynna w niebie.
Pragnieniem moim jest pracować dalej dla Kościoła i dla dusz, o to proszę Boga, i jestem pewna, ze mnie wysłucha”.

św. Teresa od Dzieciątka Jezus

Co z kalendarzem adwentowym?

Początki kalendarza adwentowego sięgają podobno 1851 roku. W pierwotnym zamyśle kalendarz adwentowy miał być zachętą do intensywnego i twórczego przygotowania się do świąt Bożego Narodzenia i wzmacniać radość z oczekiwania na Dzieciątko Boże. Już wtedy przyjął się zwyczaj, aby każdego dnia wieszać w domu obrazek dotyczący świąt i przyjścia na świat Jezusa.

Innym pomysłem było zapalanie codziennie jednej z 24 świeczek lub skreślanie jednej z 24 kresek narysowanych kredą na drzwiach. W domach katolickich najczęściej wkładano po jednym źdźble słomy do szopki aż do Wigilii.

Zatem pierwotną inspiracją powstania adwentowego kalendarza była tematyka skoncentrowana wokół duchowego przygotowania się do świąt Bożego Narodzenia.

Być może kalendarz adwentowy miał „podkręcić” nastrój świąteczny w tym przepięknym okresie oczekiwania, ale nie można zapomnieć, że miał on służyć przede wszystkim takiemu przygotowaniu, które miało być wypełnione sensem i właściwą treścią skoncentrowaną na uroczystości Bożego Narodzenia. Stąd podejmowane postanowienia, wyzwania i cele miały służyć wewnętrznemu rozwojowi i dyscyplinie, zaś kalendarz adwentowy miał w tym dopomagać.

Obecnie, komercjalizacja kalendarza adwentowego sięga szczytów, od pielęgnacji ciała, do rozkoszy podniebienia, gdzie pod kolejnym dniem adwentowym znajdują się przeróżne propozycje. I tak możemy znaleźć kalendarz adwentowy z kosmetykami, z jedzeniem, herbatami, kalendarz dla kobiet i mężczyzn i wiele, wiele innych. Takie propozycje, nie mają nic wspólnego z duchowym przygotowaniem do świąt Narodzenia Jezusa, a jedynie stworzenie magicznej, przedświątecznej atmosfery.

Współczesny człowiek nie jest przygotowany do czekania i oczekiwania. Nie potrafi zatrzymać się i ofiarować sobie cennego czasu na refleksję. Temu właśnie ma służyć Adwent, zadumie, oczekiwaniu, tak jak poleca nam Kościół.

Nie bójmy się, wystarczy nam radości świątecznej w swoim czasie, i nie musimy odbierać Adwentowi jego właściwego celu i przeznaczenia. Dobrze zaś przeżyte przygotowanie do radości Bożego Narodzenia będzie kontynuacją naszego Adwentu, bo w rzeczy samej jest ono radosnym oczekiwaniem. Zatem „Magia” tego czasu (Adwentu) mieści się w samym jego owocnym przeżyciu.

Powróćmy do przeżywania symboli poszczególnych świąt w życiu Kościoła, tak, jak zostały do tego przeznaczone, a odkryjemy piękno i głębię. Nie będziemy szukać zamienników i tanich rozwiązań. A w Adwencie wróćmy do Mszy św. roratnich, gdzie w centrum stoi Maryja, patronka Adwentu, do pieśni adwentowych, które ukazują początki historii zbawienia, do praktyki dobrych uczynków, rezygnacji z tego co nam po drodze, po prostu do duchowej walki.

Wtedy nasz Adwent będzie twórczą przygodą, a dzień Bożego Narodzenia prawdziwym wybuchem radości.

s. Dawida Prusińska CST

Podziel się: