Przeżywamy dzisiaj w Kościele wspaniałą uroczystość. Przypomina ona nam, że Bóg znalazł na ziemi mieszkanie w Maryi, i dzięki temu mógł przeprowadzić swój zbawczy plan. To On sprawił, że Maryja pojawiła się na świecie bez grzechu pierworodnego – na mocy zasług, które Jezus wysłużył swoją męką.
Mówimy o Niej, że jest niepokalanie poczęta, patrzymy na Nią jako na doskonałą całość. Maryja prezentuje niepokalaną jednolitość, w Niej nie ma nic innego, nie ma (jeśli można tak powiedzieć) żadnej domieszki. Ona przyjęła czyste „Słowo Boga”, odpowiedziała na nie pozytywnie, wyrzekła swoje „fiat” i później szczerze, do ostatniej „joty” to Boże Słowo wypełniła. Nie tak jak Ewa; nie tak jak pierwsi prarodzice w Raju (o czym słyszeliśmy w I czytaniu z Rodz.). Oni ulegli pokusie diabła, i czyste Słowa Boga – przez które zostali powołani do życia (bo przecież Bóg powiedział: „Stań się!” i stał się człowiek) do tego Słowa domieszali kłamstwo i truciznę Szatana. W swej naiwności pozwolili się zwieść, pozwolili się podtruć!
I teraz, w kluczowym momencie dziejów, przychodzi na świat „nowa Ewa”, Maryja Niepokalanie Poczęta. Ona nie dała się zwieść, nie pozwoliła się podtruć. W Maryi nie ma nic dodatkowego, żadnej domieszki ani odrobiny trucizny, niczego niewłaściwego – Ona jest cała! Zbudowana jedynie na słowie Bożym – a w słowie Bożym nie ma nic! … NIC niestosownego. Dlatego mamy prawo nazywać Ją i czcić, jako NIEPOKALANĄ!
Ta prawda o Niepokalanym poczęciu była obecna w świadomości chrześcijan prawie od zarania Kościoła. Ale nie od razu stała się dogmatem. Można nawet powiedzieć, że bardzo późno Niepokalane poczęcie NMP ogłoszono jako dogmat katolickiej wiary.
Ale zanim to nastąpiło, najpierw był św. Augustyn z Hippony, który uznawał, że Matka Chrystusa była wyłączona spod wpływu jakiegokolwiek grzechu. Później były różne dyskusje i spory. I był rok 1830, kiedy to młoda francuska zakonnica Katarzyna Labouré otrzymała polecenie szerzenia kultu niepokalanego poczęcia Maryi. I był medalik wybity na polecenie arcybiskupa Paryża. I wiele łask i cudów, których doznali ludzie noszący ten medalik, do tego stopnia, że zaczęto go z czasem nazywać „Cudownym Medalikiem”. I wreszcie przyszedł rok 1854. Wtedy to, dnia 8 grudnia, papież Pius IX ogłosił uroczyście dogmat o niepokalanym poczęciu Maryi.
A cztery lata później Matka Boża objawiła się czternastoletniej Bernadetcie Soubirous w Lourdes. W czasie szesnastego objawienia Matka Boża na pytanie Bernadetty, jak ma na imię, odpowiedziała: „Ja jestem Niepokalane Poczęcie”. Bernadetta Soubirous nie umiała czytać ani pisać i zupełnie nie rozumiała tych słów. Miejscowy proboszcz był w szoku, bo zdawał sobie sprawę, że ta prosta dziewczyna nie mogła sobie tego wymyślić. Przecież nic nie wiedziała o dogmacie ogłoszonym cztery lata wcześniej przez papieża.
W Polsce do rozkwitu nabożeństwa do Niepokalanej przyczynił się ojciec Maksymilian Maria Kolbe. Wśród pozostałych po św. Maksymilianie pamiątek jest też Cudowny Medalik, który nosił przez całe życie. Hitlerowcy zerwali mu go na Pawiaku, a potem wraz z innymi jego rzeczami odesłali do Niepokalanowa.
Prośmy dzisiaj Niepokalaną Dziewicę, Matkę naszego Pana, aby upraszała nam u Niego łask potrzebnych do codziennego życia. Prośmy, aby strzegła nas od grzechu, byśmy tak jak Ona chcieli i umieli przyjmować „czyste Słowo Boga”, bez żadnych domieszek, bez ułudy i propagandy tego świata; bez żadnych podszeptów szatańskich. Prośmy, byśmy to czyste Słowo Boże rozważali, kontemplowali i nim żyli na co dzień. I módlmy się nie tylko dziś ale każdego dnia:
O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy, i za wszystkimi, którzy się do Ciebie nie uciekają, a zwłaszcza za nieprzyjaciółmi Kościoła świętego i poleconymi Tobie. AMEN
ks. Antoni Skowroński
proboszcz parafii
św. Aleksandra w Suwałkach